sobota, 21 marca 2015

Trudności z zapanowanem nad złością

Mam ochotę zacząć pisać zdanie od 'więc' i napisać cały tekst z caps lockiem waląc palcami w klawiaturę, ale chyba komputer nie jest winien mojej dzisiejszej furii.
Dzień rozpoczął się nienagannie, pomimo bólu ramienia spowodowany wczorajszą szczepionką na tężeć i błonice, tak wiem jesteście bogatsi o bardzo potrzebną informację, ale nie ważne. W każdym bądź razie (babcia mówi, że nie mówi się w 'każdym bądź razie' tylko 'w każdym razie' czarny charakter się buntuje, widzicie) po posprzątaniu mieszkania, odrobieniu lekcji (lekcje w dzień wagarowicza mmm) poszłam na spacer z Weroniką i Martą i spędziłam miłe 3 godziny na śmianiu się, hejtowaniu ludzi, czy oglądając małe dzieci wrzucające do stawu prawie że całe bocheny chleba chcąc nakarmić kaczki. I gdy mój humor był najlepszy zobaczyłam pewną osobę która pomimo zapewnień o szlabanie gra (nieumiejętnie)  w piłkę nożną. Co oznaczało że mnie w bardzo dojrzały sposób olała. Jako że nie jestem osobą która się przejmuje gnojami zostawiłam sprawę. Po powrocie do domu uznałam że rolki wzywają mnie do jazdy więc ogarnęłyśmy z Martą ze idziemy jeździć i  w sposób bardzo pomysłowy napisałyśmy do dwóch osób które pobiły rekord Ginesa w byciu idiotą. Dostając bardzo chamskie odpowiedzi i dość przykre dające do zrozumienia że byłam jedynie zwykła zabawką, dostałam niemałej furii, która dała mi chęć wyżycia się na wszystkich.
Nie przedłużaj tego żałosnego i bezsensownego monologu stwierdzam że dzień 21.03.15 r. jest gorszym dniem niż rozpoczęcie roku szkolnego, także poczujcie mój ból.
Na szczęście nie zostałam olana przez wszystkich i mój bardzo głupi ale jakże kochany kot dotrzymał mi towarzystwa i uświadomił, że kocie mruczenie jest więcej warte niż rzucane na wiatr słowa niestety ludzi żyjących w moich otoczeniu.
Droga refleksjo pozdrawiam serdecznie środkowym palcem i żegnam :)

 
 
 

piątek, 27 lutego 2015

Zaczynamy?


Jestem Marysia, mam 15 lat i mieszkam w Warszawie.
Uwielbiam słuchać muzyki, spotykać się ze znajomymi. Perfekcjonistką w dobieraniu ubrać nie jestem, ale chyba każdy lubi eksperymenty. Nie lubię nudy. Zawsze musi się coś dziać. Często buzia mi się nie zamyka i nie da się mnie przekrzyczeć, sarkazm to jedna z moich charakterystycznych cech. Kocham się śmiać i rozśmieszać innych.
Na blogu będę umieszczać wpisy o wszystkim, może być trochę chaosu, ale takie już moje życie, dużo się w nim dzieje.
To co zaczynamy?